Wyobraź sobie, że kupiłeś sobie właśnie grę komputerową. Trzymasz w rękach płytę i myślisz sobie: "to jest moja gra". Instalujesz grę na komputerze, i możesz już zagłębić się w nowy, inny świat - świat gry. Wyobraź sobie jednak, że Twój egzemplarz gry jest już ostatnim na świecie, że nikt już nie ma jej ani na płycie, ani na twardym dysku. Następnie - o zgrozo! - Twój komputer się zapala, co niszczy Twój dysk twardy oraz płytę w napędzie... Teraz można sobie postawić pytanie: co się stało z grą? Zniknęła...? Spalił się dysk twardy i płyta, ale czy gra się spaliła?
Wydaje mi się, że gra się nie spaliła, nie zniknęła - jej nigdy fizycznie nie było. Fizycznie istniały tylko nośniki, na których została zapisana, zaś energetycznie - tylko jej oddziaływanie na nasz świat (obraz na ekranie, dźwięk w głośnikach...).
Gra sama w sobie jest informacją, czymś niefizycznym i nieenergetycznym. Jest ideą, a mimo to istnieje i może oddziaływać na nasz świat.
Może i my jako świadomość jesteśmy informacją, która za pomocą naszych ciał oddziałuje na ten świat? Ktoś mógłby nazwać to duszą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz