Oto płyta z grą komputerową.
Prawdopodobnie ostatni egzemplarz na świecie.
Ktoś złamał ją wpół, zniszczył nieodwracalnie...
Czy zniszczono płytę, czy grę?
Zniszczono także grę? A jeśli jednak ktoś kiedyś zrobił kopię, która przetrwała zniszczony oryginał - czy nadal zniszczono grę?
Może zniszczono jedynie nośnik?
Jeśli tak, to gdzie jest gra? Czy gra to rowki i występy płyty, czy elektrony płynące przez komputer?
Jeśli płyta jest tylko nośnikiem, a elektrony tylko odczytem to czy ta gra w ogóle kiedykolwiek istniała?
Nie jest ona materią ani energią - według norm naszej nauki gra nie istnieje.
Gra jest informacją, płyta jej nośnikiem, prąd jest odczytem. Bez energii i materii gra nie może zaistnieć w tym świecie, lecz jednak jest...
Może tak samo jest ze świadomością, z umysłem? Neurony to nośnik, elektrony to odczyt, ja to informacja...
Czy ja istnieję?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz