czwartek, 21 stycznia 2010
O powoływaniu na świat nowego życia
Jednym z głównych celów życia przedstawicieli chyba wszystkich gatunków jest spłodzenie potomstwa. Jednak ludzie różnią się od innych zwierząt tym, że - przynajmniej teoretycznie - postępują świadomie a nie tylko na podstawie swoich instynktów. Tymczasem powołanie dziecka na ten świat nie jest raczej, pod względem "etyczno - moralnym" sprawą tak trywialną, jakby się to mogło wydawać. Wiele oczywiście zależy od tego jakim (jak świadomym) człowiekiem okaże się to dziecko. Co jednak mogliby odpowiedzieć mu rodzice gdyby kiedyś ich zapytało: czy w chwili mojego poczęcia zdawaliście sobie sprawę z faktu, że oprócz - zapewne - miłości, szczęścia i przyjemności nieuchronnie spotka mnie w życiu również ból, strach i cierpienie, oraz że powołując mnie do życia jednocześnie skazujecie mnie na śmierć?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

4 komentarze:
Myślę, ze etyczne jest pokazanie dziecku, że mimo wielu złych rzeczy, możnaby żyć tak, by życie cieszyło lub/i by było wartościowe. Z rozmów z ludzmi, z ksiązek - kryzysy życiowe/niedogodności pozwalają by człowiek mógł się rozwijać, by mógł doznawać, by poznał pełniej ztcie (tymczasowo nie rozumiem czemu to jest lepsze, tylko przytaczam pewne treści, które moga być w jakimś stopniu próbą odpowiedzi na pytanie o sens sprowadzania na świat w takiej postaci kogokolwiek). To tylko luźne przemyślenia chwilowe.
Zgadzam się. Wszystko wydaje się prawdą, gdy dziecko już pojawi się na świecie. Pytanie jest jednak następujące: po co sprowadzać dziecko na ten świat?
Nic nigdy nie jest całkowicie czyste lub brudne... świat jest troche dobry i troche zły... życie jest casami łatwe, czasmi trudne.
W łzach również można dostrzec piękno i sens. Żyjemy dla doświadczeń...
Wydaje mi się, że jest to dobra taktyka - nie dać się za bardzo wciągnąć w świat tej gry zwanej życiem. Sęk w tym, że gra ta jest tak realna, iż czasem łatwo się zapomnieć ;).
Prześlij komentarz